Dlaczego nikt cię nie kocha? 10 mitów powtarzanych przez samotnych

Każdy powód, aby być samemu jest dobry, ale nie każdy brzmi sensownie i czasami tłumacząc swoją samotność, robimy z siebie głupców.

Zwłaszcza wtedy, kiedy nie zdajemy sobie sprawy, że przyczyny samotności nie tłumaczą nas, tylko ośmieszają i kompromitują. W listach od was często padają stwierdzenia „jestem sama, bo…”.

No właśnie. Bo co? Dlaczego jesteś sama?

 

1. Faceci się mnie boją, bo jestem zbyt pewna siebie

Boją się głupich, a ty jesteś wyjątkowo głupia, jeśli uważasz, że mając fajne nogi, kształtny tyłeczek i cycki pierwsza klasa, odstraszysz faceta inteligencją. Przede wszystkim społeczeństwo w 90 proc. składa się z ludzi co najwyżej przeciętnie inteligentnych i choćbyś czytała aż dwie książki na rok, statystycznie pozostaniesz z intelektem na poziomie zmywarki do naczyń.
Nawet jeśli facet boi się mądrej, inteligentnej, silnej psychicznie kobiety, to nic go nie powstrzyma przed zaliczeniem takiej.

2. Jestem podobno przystojny, a nie mam nikogo…

Jeśli jesteś podobno przystojny, to na pewno nie jesteś. Przystojni faceci doskonale zdają sobie sprawę z własnej urody, tak jak kobiety zakładające bluzki z dużym dekoltem doskonale zdają sobie sprawę, co im widać, gdy się pochylą. Tak zwany podobno przystojny facet zawsze jest albo samotny albo buja się z „podobno atrakcyjną” kobietą. Razem tworzą parę dorodnych pasztetów.

3. Jestem sama, bo facetom chodzi tylko o seks, a nie o to co mam w głowie

Bo masz kisiel zamiast mózgu. Proste.
Jeśli jesteś pusta, to co się dziwisz, że zwraca uwagę tylko na wygląd? Nic więcej do zaoferowania nie masz. A kobieta, która wypowiada takie zdanie z całą pewnością nic w głowie nie ma. Inaczej nie byłaby taka głupia, aby zadawać się wyłącznie z facetami lecącymi na jej wygląd.
Nam prawie nigdy nie chodzi wyłącznie o seks, ale wiele kobiet tak odwleka ten moment, że jak już się decydują, to my od dawna stukamy inną.

[sociallocker]

4. Jestem sama, bo nie jestem ładna, a faceci patrzą na wygląd

Ok, to nie mit. To fakt. A ty nigdy więcej do mnie nie pisz.

5. Jestem sama, bo nie marzę o rodzinie, dzieciach i chcę robić karierę

Ja tam gustuję w młodszych, co najwyżej studentkach, ale przypuszczam, że kobiety pracujące są bardzo pożądanym gatunkiem. Nie siedzą u faceta w chacie do południa, mają kasę, swoją chatę, stać je na płacenie za siebie i najważniejsze – łykają pigułki.
Tak, jak już będę duży to w takiej się zakocham.

6. Jestem sam, bo nie mam auta i fajnej chaty, a laski lecą na bogatszych

Gdyby tak rzeczywiście było, to ja wciąż byłbym prawiczkiem. A tak to jestem tylko impotentem.

7. Jestem sam, bo kobiety wolą chamów i maczo

Chusteczkę? No cho, przytul się, wypłacz. Maczo wolą, tak? A to niedobre baby. Nie chcą takiego słodziuchnego misia. No po prostu nie wiedzą, co dobre. A powiedz mi, wolisz kobiecą kobietę, czy taką, która o 5 rano będzie zasuwała szybem do kopalni? Bo wiesz, ktoś w związku musi być facetem, mieć jaja i zająć pozycję od tyłu.

8. Jestem sam, bo nie potrafię się zakochiwać

Nie ma czegoś takiego jak nie potrafić się zakochiwać. Ja też tak myślałem, dopóki pewnego dnia nie spojrzałem w lustro. Zakochanie ZAWSZE jest kwestią znalezienia odpowiedniego partnera.

9. Jestem samo, bo nie ma fajnych facetów, a ja trafiam ciągle na idiotów

To raczej oni trafiają ciągle na idiotkę, bo jak można określić kogoś, kto ciągle trafia na idiotów? Trudno doszukiwać się mądrości życiowej u dziecka, które raz poparzone zapałkami, dotyka ognia ponownie. A potem jeszcze raz, jeszcze raz i za każdym razem myśli „szkurwa no, czemu za każdym razem parzy?”.
Zmień środowisko.

10. Jestem sama, mimo że jestem atrakcyjna…

Nie jesteś ładna. Masz po prostu

 

Syndrom Kobiety Bonda® (SKB).

 

Swego czasu przeprowadzałem eksperymenty medyczne na kobietach. Przychodziły do mojego gabinetu i ryczały w nogawkę, że są takie bidne, bo próbują różnymi metodami poderwać faceta, ale im to nie wychodzi.
Każdej zadawałem sakramentalne pytanie:

– Czy uważasz, że ze swoim wyglądem mogłabyś zagrać laskę Bonda?

Na 100 proc kobiet, 86 proc. stanowiły średnio atrakcyjne panie. Bardzo średnio. Właściwie to brzydkie były. Pozostałe 14 proc. to były takie pasztety, że od razu dostawały skierowanie na eutanazję.
Wszystkie jak jeden mąż odpowiadały:

„Myślę, że tak. Jasne. Mogłabym. Tak, na pewno mogłabym zagrać laskę Bonda. Taka brzydka nie jestem. Podobno jestem atrakcyjna”.

Na bazie tych przypadków wypracowałem pojęcie Syndromu Kobiety Bonda®, które w skrócie polega na tym, że wszystkim kobietom wydaje się, że mogłyby zagrać jego laskę. Laski Bonda wcale nie były nigdy takie atrakcyjne, choć wszyscy naokoło im to wmawiali, a one same tak właśnie o sobie myślały. Nie muszę chyba dodawać, że w rzeczywistości ze swoim wyglądem mogłyby co najwyżej zagrać rolkę papieru toaletowego. W Klanie.

Przyjęło się, że jak jakaś drugorzędna aktorka dostaje tę rolę, z miejsca staje się seksbombą i wszyscy faceci o niej marzą. W rzeczywistości większość lasek Bonda to były średniej urody aktorki, które atrakcyjne stawały się dzięki wielogodzinnym zabiegom kosmetyczek. Laska Bonda to laska, której wydaje się, że jest atrakcyjna, bo „mężczyźni się za mną oglądają”.
W każdym razie – kobiety lubią widzieć siebie atrakcyjniejszymi niż są w rzeczywistości. Według badań Światowej Organizacji Zdrowia na SKB cierpi 9/10 kobiet. I wszyscy faceci. Bo nam się wydaje, że dla kobiet nasz wygląd się nie liczy.

[/sociallocker]

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...